Od 5 do 14 września rezydowaliśmy w La Paz. Zwiedzaliśmy miasto, które pozwoliło nam poznać się z wielu stron – z okien szaleńczo prowadzonych minibusów (głównego środka transportu), z taniego hostelu w samym centrum, z wynajętego mieszkania położonego tuż przy autostradzie (w którym radziliśmy sobie w 11 osób, pomimo regularnych braków wody), czy wreszcie z perspektywy lokalnych restauracyjek, oferujących świeże potrawy za kilka złotych. Oprócz tego prowadziliśmy badania z zakresu geografii społecznej, skupiając się na Plaza Murillo. Plac ten, położony w centrum La Paz, jest pozostałością po kolonialnej historii miasta. Przez wieki swojego istnienia zmieniał nie tylko nazwę – od Plaza Mayor, przez Plaza de Armas, do obecnego Plaza Murillo (na cześć jednego z ojców niepodleglej Boliwii), ale także charakter i funkcje. Mimo, że dziś odbywające się na nim wydarzenia nie są aż tak spektakularne, jak jeszcze kilkadziesiąt lat temu (nie wiesza się tam już ważnych osobistości ani nie wyrzuca z okien prezydentów), plac przyciąga tłumy mieszkańców, szukających wytchnienia na zlokalizowanych tam ławkach i schodkach. Plaza Murillo stanowi ważny punkt spotkań – łatwy do zlokalizowania punkt w mieście, ostoję wśród zatłoczonych uliczek, miejsce, gdzie można usiąść, zjeść, napić się, popatrzeć na wszędobylskie gołębie i nakarmić je sprzedawaną za grosze kukurydzą. Mieszkańcy chętnie spędzają na nim czas, a część z nich doskonale orientuje się także w burzliwej historii tego miejsca. Jakie są podstawowe grupy użytkowników i funkcje Plaza Murillo, jaką rolę plac pełni dla życia publicznego, czy przestrzeń powstała w ramach kolonialnych założeń urbanistycznych odgrywa ważną rolę również we współczesnym życiu miejskim? Czy dziedzictwo historyczne Plaza Murillo jest istotne dla mieszkańców La Paz? Na wszystkie te pytania szukaliśmy odpowiedzi, ankietując ponad 400 respondentów, powtarzając badania obserwacyjne w odstępach dwugodzinnych, kompletując obserwacje fotograficzne oraz prowadząc inwentaryzację. Podczas badań, prowadzonych zarówno w tygodniu, jak i w dni weekendowe, zaobserwowaliśmy całe spektrum zachowań i interakcji, niejednokrotnie odmiennych niż te, do których przywykliśmy w Europie.
Badania prowadzone w innej kulturze były dla nas znakomitym sposobem na jej zgłębienie. Zadziwienia i zachwyty, zmiesmaczenia, czasem brak zrozumienia – to wszystko było naszym udziałem. Możliwość ankietowania Boliwijczyków była dla nas okazją do podszkolenia języka hiszpańskiego, kontaktu z mieszkańcami, opowiadania o projekcie GEOpraktyki, a nawet nawiązywania nowych znajomości. Niejednokrotnie prośba o wypełnienie ankiety zamieniała się w dłuższą pogawędkę.
Nasze tegoroczne prace prowadzone w La Paz uzupełniają się z tymi, które przeprowadziliśmy w Limie w ramach poprzedniej edycji GEOpraktyk, skupiając się na badaniu życia miejskiego w aglomeracjach Ameryki Południowej.